niedziela, 4 maja 2014

Rozdział 3

 Życie się zmienia. Nieustannie coś się zmienia. Zrobi to w momencie, w którym będziesz najszczęśliwsza. Zdążysz tylko poczuć, że masz wszystko. Nie będziesz przygotowana na kolejny upadek, bo dlaczego miałabyś upadać, skoro czujesz się najszczęśliwszą osobą na ziemi? Odpowiedź jest banalna. Życie jest suką. Twoje cierpienie jest jej radością. A twoje chwilowe szczęście – jej dobrym dniem, kaprysem, który za chwile się skończy. Tak jak ty i twoje kolorowe życie.
 -Myślałem, że przestało Cię obchodzić innych zdanie. – spojrzałam  krzywo na bruneta zajadającego się pizzą.
- Bo przestało. – odparłam szybko. I tak wszyscy mnie nienawidzili.
 - To dlaczego chcesz im tak to bardzo udowodnić?- spytał.
 - Nie im. Sobie, bo wiem co czuję i muszę samą siebie  przekonać, że to jest tylko złudzenie.
Wiem, jak to mnie niszczy. Każdego dnia powoli. Wyżera we mnie wszystko co pozwala mi żyć w szczęściu.
- Że nie nigdy nie przestałaś go kochać.- drażnił się ze mną.
- Możesz się zamknąć.- warknęłam.
 - Boisz się tych słów, jakby miały Cię zabić.
 - Bo to robią do cholery! – podniosłam się, wyjęłam poduszkę z pod swoich pleców i zakryłam nią zmęczoną twarz odpadając na materac. Co do cholery miałam robić?
- Zabija Cię uczucie, które jest tylko złudzeniem? – uniosłam poduszkę i zrzuciłam w niego z całą swoją siłą.
- Twoje urocze lata w moim mieszkaniu za chwilę się mogą skończyć. – zagroziłam.
- No co?- podniósł w rozbawieniu ręce. – Próbuje zrozumieć waszą miłość.
 - Rzeczywiście jesteś za głupi by pojąć to, że nasza miłość nie istnieje, tylko ja jestem żałosną idiotką, a on skończonym skurwysynem.
 - Któremu na Tobie zależy.- Gówno prawda.
- Nigdy tego nie powiedział.
- A ty kiedyś mu powiedziałaś, że go kochasz?- podniósł brew rzucając puste opakowanie po pizzy na dywan.
- Nie. – odparłam zwyczajnie. – To chyba oczywiste.
 - Jeśli słowa Kurwa jesteś jebanym dupkiem wyrażają twoje uczucia, to naprawdę oczywiste.
- Zamknij się. – warknęłam. Nigdy nie wypowiem tych słów. Nikomu.
– Lepiej mi powiedz coś wymyślił lepszego od zabicia go.
- Oboje wiemy że i tak tego nie zrobisz…
- Pieprz się.
- Ale – przerwał podnosząc palce w górę. – Możesz uciec.
- Jak geniuszu, skoro nawet nie chcą mnie wpuścić na lotnisko przez te jebane psy.
- Od kiedy dla ciebie zamknięte drzwi są przeszkodą?- spytał. Spojrzałam na niego z wzrokiem by kontynuował dalej. – Ja w przeciwieństwie do Ciebie przez dwa ostatni rok nie obijałem się, tylko zawarłem interesujące znajomości. Kolesia, który zna potajemne przejście na lotnisku i drugiego uroczego kolesia, który jest gotowy wynająć Ci za darmo samolot.
- Groziłeś mu?- zmrużyłam oczy.
- Sam się zgodził.- wzruszył ramionami.
 - Z skąd on jest, bo jedyny miejscowy to Nathan.  A on  nam nie pomoże… - przerwałam widząc skruszoną minę Nate. – Do cholery, błagam Cię powiedz, że kolesiem, który zgodził mi się pomóc uciec nie jest pieprzony Nathan?
- Jest najlepszy w tym!- bronił się.
- Geniuszu nie pomyślałeś, że koleś od brudnych interesów zadaję się z kolesiami, którzy również to robią? A co za tym się kryję? Że on jest pieprzonym przyjacielem Stylesa!
 - Cholera!
- Też to powiem, gdy wyceluje we mnie bronią!- wstałam zdenerwowana z łózka.- Idziemy!
 - Gdzie?- spytał również wstając.
 - Chronić swoje tyłki.

Mam przejebane. 

****

Trzeba podjąć największą decyzję w twoim życiu.  Czy chcesz być wygranym i walczyć nie zważając na innych, czy być przegranym dbając o innych potrzeby. To nie jest to życie z opowieści, gdzie wszyscy dążą się miłością i niosą sobie pomoc. Owszem, znajdzie się osoba, która chce ci pomóc, ale ty musisz sobie zadać pytanie. Czy pomaga  Ci po to, by za chwilę Cię zniszczyć? Czy może jest bezinteresowna? Wydaję mi się, że na tym świecie nie ma ludzi bezinteresownych. Nawet Ci dobrzy, wymagają od ciebie czegoś. Np. Pokochają Cię, dzięki im poczujesz się wartościowy, ale w zamian oczekują tego samego od Ciebie. Gdy im tego nie dasz, znienawidzą Cię. A przecież byli bezinteresowni, tacy dobrzy?
Weszłam do środka krzywiąc się na zapach. Śmierdziało potem, czego można się spodziewać po tym miejscu. Siłownia o tej porze była pusta. Na samym końcu Sali dostrzegłam blondyna, więc zaczęłam iść w jego stronę.
- Zołza powróciła. – powiedział gdy podeszłam do niego.
- Brakowało mi zatruwania tobie życia. – odparłam siadając na krześle. – Wiesz, że czasem potrafię być miła, prawda?
- Nie.
- To może inaczej. – podniosłam się i stanęłam przed nim. – Wiesz, że gdy chcę potrafię być okrutną suką. Nie chcesz zobaczyć tej strony bo wtedy zrozumiesz, że jestem dla ciebie ciągle miła. Ale jak piśniesz słówkiem o moim planie Stylesowi to się przekonasz…
- O czym ma mi nie mówić?- usłyszałam za sobą ochrypły głos. Kurwa.
- Słowo – szepnęłam do Nathana. – A zabije Cię. – blondyn uśmiechnął się kpiąco i otworzył usta by odpowiedzieć, wyprzedziłam go.- Za nim, Harry mnie zabiję.
Odwróciłam się na pięcie do Stylesa, który stał za mną z przebiegłym uśmieszkiem. Wyglądał na rozbawionego, ale nie jego czarne oczy. Spojrzałam przez jego ramie na wystraszonego Nate’a. Lekko przytaknęłam.
- Nate! – zawołał za nim Styles, gdy tylko ruszył z miejsca po moim znaku, że może uciekać.- Myślę, że zostaniesz tu. – dodał nie spuszczając ze mnie wzroku. Wytrwale toczyliśmy wojnę na spojrzenia. – Żywy jak grzecznie usiądziesz, albo martwy jak spróbujesz uciec.
Brunet posłusznie usiadł na kanapie w rogu.
- Nie przypominam sobie, żebym Cię zatrudniła, jako mój chodzący cień.- syknęłam wściekła przez jego obecność.
- Nie musiałaś mnie o to prosić. Widząc jak bardzo cię to denerwuję, sam przyjąłem tą robotę.
- Widzę, że świetnie się przy tym bawisz.- syknęłam przez zaciśnięte zęby.
- Mogę dokładnie to samo powiedzieć o tobie, gdy knujesz za moimi plecami. – odparł podnosząc brew. 
Wiedziałam, że drogą, którą obrałam daleko nie dojdę, ale skończyłam z Harry jestem na każde twoje zawołanie.
- Chyba nie trzymasz do mnie urazy kochanie? – odpowiedziałam prowokująco powtarzając jego słowa. Zaśmiał się pod nosem. Cofnął do tyłu i usiadł na brzegu ringu.
- Oczywiście, że nie.- odpowiedział uśmiechając się nieszczerze. – Nienawiść jest nudna.
Powtórzył moje słowa pokazując mi jak bardzo złość wyrażają te słowa. Harry Styles nie należał do osób okazujących zlitowanie. Jego słowa, którymi groził nigdy nie były rzucone na wiatr. Dlatego za .każdym razem gdy mu się sprzeciwiałam w ciągu naszej rocznej znajomości zamykał mnie w swoim domu z jednych z pokoi dopóki nie wyraziłam słów przepraszając go i przyrzekając, że już nigdy tego nie zrobię. Rok  w więźniu nigdy nie będą gorsze od miesiąca, który musiałam u niego spędzić.
- Cały dzień zastanawiałem się kto tak bardzo próbuję wciskać nos w nasze sprawy i okazało się, że to już skrzywdzony samotnym chłopiec. Widocznie chłopakowi za mało rozrywki w swoim już samotnym życiu. Pomyślałem o Tobie, że będziesz chciała mu się odwdzięczyć za rok spędzony za kratami, ale widzę, że ty masz ciekawsze zajęcie.
- Skończyłam. Możemy iść. – powiedziałam.
- Nie tak szybko, kochanie. – złapał mnie za nadgarstek przyciągając do siebie. Posadził mnie na swoich kolanach wbijając palce w moje biodro. Przełknęłam głośno ślinę.
- Nathan mój drogi przyjacielu, chcesz mi powiedzieć, co wymyślała moja Mia?- spojrzał się na blondyna. Byłam przegrana. – Nie. Nie odpowiadaj. – Harry przeniósł swój wzrok na mnie. – Ty mi kochanie powiedz, co zrobiłaś by mnie wkurwić, albo inaczej twój przyjaciel skończy to piękne życie.
- Nie zrobisz tego. – warknęłam czując złość na myśl o śmierci Nate’a.
- Oczywiście, że nie. Jakbym mógł Ci to zrobić kochanie. – odparł przesłodzonym głosem. – Ty to zrobisz.
Za nim zdążyłam przetrawić jego słowa, siłą zmienił naszą pozycję. Stałam do niego tyłem, opierając się plecami o jego tors. Moją prawą rękę podniósł, swoją przytrzymując bym mojej nie mogła cofnąć. W ręce trzymałam czarny pistolet skierowany prosto w sylwetkę bruneta, który stał naprzeciwko mnie patrząc na mnie z przerażeniem.
- Jeśli go zabijesz, pozwolę dokończyć Ci to co zaczęłaś. Dam Ci dwa dni na ucieczkę i to będzie zależało od Ciebie czy Cię znajdę. Jak stchórzysz już nigdy nie dostaniesz szansy na uwolnienie się ode mnie. – przymknęłam powieki na jego głos tuż przy moim uchu.

****

Od małego wszystko sobie planujemy. W myślach budujemy nasz wymarzony dom, dekorujemy go tak jak pragniemy i myślimy o mieszkaniu w nim z cudownym mężem, który będzie każdego dnia pokazywał, że wasza miłość mimo tylu lat razem nie stała się nudna, wręcz zrobiła się silniejsza i nigdy nie pozwoli Ci zapomnieć, jak bardzo Cię kocha. O gromadce dzieci, które rano zbiegają na siadanie z uśmiechami wartymi cały świat. A potem jest tylko lepiej. Siedzicie razem na starej huśtawce przed waszym domkiem i patrzycie z radością w oczach na wnuki biegające za piłką na podwórku. Łapiecie się za swoje pomarszczone ręce i wiecie, że to nie koniec. Nawet jeśli jesteście starzy, wasze życie na ziemi dobiega pomału do końca, to nie koniec waszej miłości.  Bo wymarzyłaś sobie, że waszej miłości nawet śmierć nie rozłączy.  Skoro tak bardzo wierzymy w to, w nasze marzenia, dlaczego tak często okazują się niemożliwe do zrealizowania? Po co każdego dnia rozczarowanie, bo nie jest tak jak planowaliśmy, by uczyć się na swoich błędach? Wielu z nas nie uczy się i idzie dalej wiedząc, że nie popełnią tego błędu kolejny raz. Wielu z nas się poddaję , a kolejne rozczarowanie wbija gwoździa do naszej trumny i gdy się spostrzeżesz,  ostatni gwóźdź przebiję twoje serce, tak jak przebił balonik z twoim szczęściem.
Drżącymi palcami starłam pojedynczą łzę z policzków. Wzięłam kolejny łyk gorzkiej wódki przez bezradność w mojej głowie. Przez brak kontroli nad moim życiem.

 Spojrzałam na mojego przyjaciela z wielkim bólem w oczach. Czułam jak dotyk na mojej ręce znika, a Harry się odsuwa robiąc krok w tył.  Byłam gotowa na wszystko, lecz nie na to.
- Nigdy nie będę taka jak ty. – zaczęłam pewnym głosem. Powoli opuściłam dłoń upuszczając pistolet na ziemie. Obróciłam się w jego stronę ze łzami w oczach. – Nigdy nie będę takim potworem jak ty bo w przeciwieństwie do Ciebie mam uczucia.
- Masz rację nigdy nie będziesz taka jaką chce żebyś była. Bo uczucia sprawiają, że jesteś słaba.- warknął uśmiechając się drwiąco z mojej słabej strony.
- Masz rację, ale gdy upadnę to oni mnie zawsze podniosą bo za ich miłość, daje im to samo.. Ty nie masz nikogo.- odwzajemniłam uśmiech patrząc na niego z politowaniem. Może robiłam wszystko by być dla niego idealna. Zabiłam te niewinne osoby, bo chciałam dostać jego miłość. Szkoda, że nie wiedziałam, że to była mylna droga. A ja jak pomylony głupiec wierzyłam, że Harrego Stylesa stać na uczucie takie jak miłość.
- Zdecydowałeś, że zawsze będziesz przy mnie. – przypomniał mi o cenie.
- Zapamiętaj jedno, Harry. – zaczęłam powoli podchodząc do niego blisko. Czułam jego oddech na swojej twarzy.- Jeśli będą Ci grozić śmiercią, będę przy Tobie stała, ale nie powstrzymam ich. Uczucia, które żywię do Ciebie kiedyś umrą i nic nie powstrzyma mnie przed zabiciem Ciebie.
Warknęłam i odeszłam z podniesioną głową. W środku czułam się przegrana, bo za nim uśmiercę uczucia w sobie do niego, one pierwsze mnie pokonają. Podeszłam do mojego przyjaciela i złapałam go za ramię, delikatnie pchnęłam w stronę wyjścia. Szłam za nim w razie niespodziewanego ruchu Stylesa i strzału w Nate’a.

- Kolejny. – burknęłam i podsunęłam barmanowi pusty kieliszek. Po chwili dostałam go z powrotem i szybko opróżniłam krzywiąc się.
Nie mogę zniszczyć przeszłości. Nie mogę zniszczyć teraźniejszości. Lecz jestem w stanie zniszczyć swoje myśli na parę chwil. Zamawiając kolejne kieliszki czystej, właśnie to próbowałam zrobić.
- Mia. - usłyszałam cichy głos za sobą. - Przepraszam.
Zdziwiona spojrzałam sie przez ramie na bruneta. Usiadł na krześlę obok z przygniebioną miną patrząc się w blat.
- Niby za co?- szepnęłam obracając w palcach pusty kieliszek. - Nigdy nie pozwolę Cię zabić. Powinieneś  to wiedzieć.
Dodałam i chwiejnie ześliznęłam się z krzesła na płytki. Ręką zagarnęłam do połowy pustą połówkę wódki i zaczęłam powoli iść do wyjścia. 
Nigdy nie będę osobą, którą on chce żebym była.
Nigdy nie będę osobą, którą ja chciałam być.
Nigdy tak bardzo nie chciałam jak teraz by ten świat się zatrzymał. 

Od autroki :

Witam, was kociaki :*
Okey, mam wrażenie, że coś nie tak poszło z tym opowiadaniem. Może mieliście inne oczekiwania po prologu ? Nie mam pojęcia co to jest, ale kurde proszę was o opinie co sądzicie o tym blogu, o tej akcji iii... ja pierdole, nawet nie wiem co tu napisać. Nie chce was zasmęcać o moim złym okresie w życiu, ale potrzebuję tej motywacji. Muszę wiedzieć, że to wam się podoba, że czytacie i nadal chcecie to czytać. Przepraszam jeśli wychodzę teraz na żałosną idiotkę proszącą o wasze opinie, ale muszę wiedzieć, że ten blog jest czymś pewnym u mnie, a bez was to nie będzie istnieć. 
Przepraszam za robienie z siebie zdesperowanej iditoki. 
Dziękuję, że tu jesteście.
Pozdrawiam. Całuję i życze powodzenia wszystkim którzy zdają maturę :*
Kocham was ♥

Czytasz- skomentuj. O nic więcej nie proszę, tylko o motywacje ;)

25 komentarzy:

  1. no więc od czego by tu zacząć?
    Pomysł na blogaa bardzo mi się podoba, jest oryginalny i Twój. Blog również mi się podoba, a na rozdziały czekam z utęsknieniem. Bardzo dobrze się zaczyna i nie przejmuj się, bo wychodzi ci I D E A L N I E ! !
    Nie jesteś Idiotką! Zapamiętaj to sobie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pysiu, wiesz, że ja zawsze jestem przy Tobie i nie pozwolilabym Ci pisać jakiegoś gówna. jestem teraz zapracowana dlatego nie komentuje za każdym razem, ale czytam i nigdy mnie nie zawiodlas! nigdy! ten rozdzial i poprzednie jest swietny jak zawsze. czekam na kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak najbardziej podoba mi się blog i zarówno pomysł jest on oryginalny :* Twój blog jest bardzo oryginalny :* Wiele osób jest tu choć nie komentuje ale są :* Zapamiętaj to że piszesz idealnie :* Ich historia jest świetna ! Nie jesteś idiotką nie mów tak .. ten blog jest czym w rodzaju narkotyku przeczytasz rozdział i już chcesz następne.. <3 Czekam na następny . Pozdrowienia Misssiaa xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie marudź mi tutaj! Ten blog jest wspaniały. Uwielbiam go czytać. Dopiero zaczęłaś pisać i może dlatego wydaje ci się, że coś jest nie tak. Zaraz przecież akcja się rozwinie i będzie ok! Nie przejmuj się, że raz może ci coś nie wyjść. Ja ci mówię, że jest supcio. hihi ♥
    Pozdrawiam ♥ + ten rozdział nieźle trzyma w napięciu. hdfalkdbdnksj. Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham to opowiadanie ♥ Jest inne niż wszystkie.Jest oryginalny.Masz wielki talent.Zazdroszczę ci tego choć wiem że nie pisałabym tak jak ty :D Pomysły masz genialne.Kocham wszystkie twoje blogi ♥Każdy powinien brać z ciebie przykład !! I nie jesteś idiotką ;= Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest super . Na prawe dobrze piszesz . Szkoda mi tylko ze Mia kocha Harrego a on jej nie . Ale nie kazde opowiadanie to szczesliwa historia prawda . ? Czekam na nn . :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I Love it <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne to jest!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. No więc tak. Ani trochę nie wydajesz mi się być zdesperowaną idiotką, bardziej dziewczyną, która potrzebuje maleńkiego zapewnienia, że to co pisze nie jest gównem i warto to dalej ciągnąć.
    No więc nie wiem w jakim stopniu jesteś w stanie mi zaufać, ale uważam, że piszesz zajebiście. Sam pomysł jest genialny. I w żadnym stopniu całość nie przypomina gówna tylko nieźle zapowiadające się opowiadanie, które wciąga. Czasem zrobisz maluśką literówkę, albo błąd typu "się chciał się" ale to nie razi, chociaż mogłabyś poświęcić 2 minutki by upewnić się czy wszystko jest okej pod względem gramatycznym i stylistycznym etc
    I nie odbierz tego źle, bo ja tylko chcę byś kształciła nadal swój warsztat etc
    teraz to mi z tych wszystkich moich myśli wyszło gówno, no ale co poradzić.
    generalnie chodzi mi o to: miej w dupie krytykę, bo każdy mniej zdolny po prostu chce się dowartościować gnębieniem osób, które na to w żadnym stopniu nie zasługują. pisz dalej, bo robisz to nieźle. pomysł na to wszystko tutaj jest zajebisty(wkurzają mnie te wszystkie opowiadania, które zaczynają się od: ona była nieśmiała, urocza i dobra, a on był tym złym, który chciał ją przelecieć ale się zakochał, więc żyli długo i szczęśliwie. nuuuda. a u Cb zaczyna się inaczej i jest zajebiście ;) nie mówię, że to źle by było jeśli skończysz to happy endem, tylko po prostu fajnie, że masz własny pomysł i zaczęłaś to wszystko inaczej).
    masz zły okres w życiu? okej, rozumiem, każdy czasem ma, czasem niektórzy ciągle. odetchnij, odpocznij,poukładaj sobie wszystko jakoś, poskładaj do kupy, zrób sobie przerwę. będzie lepiej(niby głupie gadanie, niby nie przechodzi zazwyczaj, ale komu przejdzie jeśli bd się zadręczał? zakopać co było, zdeptać to, przejść po tym, spalić, zatrzeć ślady i żyć dalej od nowa tym razem z większym doświadczeniem lecz niestety nadal z taką samą możliwością zrobienia sobie krzywdy, ale to nic, bo trzeba się w końcu nauczyć żyć z tym wszystkim czyhającym na nas, koegzystować jakoś i nie dać się temu wszystkiemu zdominować.

    nie wiem, chyba to wszystko, trochę gówno mi tu wyszło(ehh powtarzam się), może trochę przesadziłam, ale nie jestem idealna pod żadnym względem

    powodzenia
    An

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, dzięki za ten komentrz, napewno dodał mi wielkiej motywacji i nie tylko:) Jestem świadoma błędów, które niestety umykają mi gdzieś, gdy sprawdzam rozdział nawet kilka razy. Tego chyba nie unikne ;c
      Jest do dupy, ale kiedyś to minie, a wszystko da się przeżyć. Wiem :)
      To nie jest żadne gówno, nawet sobie nie wyobrażasz jak jestem wdzięczna CI za ten komentarz :)
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. nie przejmuj się błędami, bo to drobnostka, nikt nie jest idealny ;)
      mogę zaoferować swoją pomoc przy korekcie tekstu ;D

      nie ma za co, polecam się ;)
      An

      Usuń
    3. Nie,ale dziękuje za propozycje. Myślę, że dam sobie radę sama :)

      Usuń
  10. Nie mogę się doczekać nastepnego

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest swietne ! Kocham to ! Nie przestawaj bo masz talent <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Rany, mistrzu jesteś idealna, proszę nie zapominaj o tym, okej? Gdyby tak nie było to bym żadnego twojego opowiadania nie poleciła, ale to robię, bo piszesz cudownie, masz bujną wyobraźnię, a bohaterzy, których tworzysz są cholernie pomyleni, zagubieni i zepsuci, ale potrzebują jedynie trochę światła i miłości. Jestem pewna, że Mia i Harry mogą sobie nawzajem pomóc, obdarowując się cudowną, niepowtarzalną miłością.
    "- Któremu na Tobie zależy.- Gówno prawda." - właśnie dostałam sygnał z nieba, że jednak jest dla nich nadzieja. Widać, że się kochają, no! Może i ich miłość jest chora i toksyczna, ale za to taka mrr! Wiesz co mam na myśli!
    Wkurzył mnie Harry, gdy prawie "kazał" zabić Mii swojego przyjaciela. Cholera, on jest chory na głowę czy coś? Boże, co za idiota, no! Ugh, masz szczęście, że Cię kocham Styles!
    A ty moja droga, musisz mieć więcej wiary w siebie. To jest przecudowne opowiadanie i nigdy w to nie wątp. Jestem twoją największą fanką, także zawsze mówię Ci prawdę i jak jest! Pamiętaj, że jestem mądrzejsza! HAHAH
    Jesteś najlepsza, mistrzu! Kocham Cię! ♥
    Pozdrawiam i życzę weny xx

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest po prostu... genialne... Nie, genialne to za malo powiedziane... Po prostu brak mi slow... Nie moge doczekac sie nastepnego... :) ;) :* ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdzial jest swietny! Naprawde. Juz nie moge doczekac sie nexta xx
    Kocham ♡♡

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest mnóstwo opowiadań z motywem badboya, przeważnie wszystkie są na przysłowiowe, jedno kopyto, ale to ma w sobie to coś. Na swój sposób jest wyjątkowe i za to je lubię. Rozdział jest świetny. Nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń
  16. ja pierdole, jeezusie, nie wiem co powiedzieć, ale kurwa kocham to ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Twój blog został nominowany do Liebster Awards :D
    Więcej tutaj: http://just-you-and-one-direction.blogspot.com/2014/05/liebster-awards-xd.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny, z każdym rozdziałem wciąga coraz bardziej ;D Nie mogę się doczekać następnego. Intryguje mnie ta opowieść i nie może wyjść z głowy myśl czy Styles ją pokocha? No bo kurcze, to nie jest kolejne przesłodzone opowiadanie... Czekam na kolejny.
    Kocham xx

    OdpowiedzUsuń
  19. To jst zajebiste ! Zajebisty blog i wgl! Skad ty bierzesz na to pomysly? Please remember me tez jst cudowny ! Aww kc kc kc!<3

    OdpowiedzUsuń
  20. Kochana nie robisz z siebie zdesperowanej idiotki! Jesteś autorką tego opowiadania i należą ci się opinie i przemyślenia czytelników, które, jak sądzę dają ci motywacje. Powiem szczerze, że nie miałam pojęcia czego mogę się spodziewać po twoim opowiadaniu, ponieważ nigdy nie czytałam tego typu tekstów, ale muszę powiedzieć, że jestem absolutnie pozytywnie zaskoczona! Od samego początku opowiadanie wciąga, nie jest tak jak w niektórych, że początki zamulają, a dopiero potem coś się dzieje. Masz również bardzo fajny styl, dodajesz odczucia, opisy, przemyślenia - co jest dużym plusem, bynajmniej moim zdaniem. Jednak powinnaś bardziej zwracać uwagę na błędy, głownie literówki rzuciły mi się w oczy. Mam nadzieję, że choć odrobinę cię zmotywowałam i obiecuję, że będę komentować na bieżąco następne rozdziały.BUZIAKI :**
    P.S. A co do twojej sytuacji prywatnej, o której wspomniałaś, będzie dobrze :) . Wiem jak to brzmi, ale uwierz, że w moim życiu nie raz nie było kolorowo, jednak nie poddałam się, dałam rade SAMA. Wiesz moja babcie mówi, że zawsze po burzy wychodzi słońce. Jeśli by nie było źle to skąd byśmy wiedzieli, kiedy jest dobrze, skoro nie mielibyśmy porównania ? ~AleksandraN

    OdpowiedzUsuń
  21. CUUUUUUUUUUUUUDOooooooooooooo <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny jak zwykle :) Czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy